Około godziny 2 w nocy rozlokowaliśmy się na kempingu niedaleko Efezu - naszego kolejnego etapu podróży. Kemping pusty - okazało się, że pierwsza połowa czerwca to jeszcze martwy sezon w Turcji. Również targowanie się ocenę nie jest już chyba takie powszechne w Turcji jak nam mówiono o czym się przekonaliśmy chcąc utargować lepszą cenę za nocleg. Ale było się gdzie wyspać i umyć, więc już nie narzekamy (na straty został spisany zostawiony tam plecak z konserwami).